Jeśli podopieczny może sam jeść i nie ma problemu z przełykaniem, należy mu przygotowywać posiłki zawierające produkty ze wszystkich grup, czyli mięso, ryby, produkty mleczne, przetwory zbożowe, warzywa i owoce. Najlepiej podawać choremu 5–6 niezbyt obfitych posiłków dziennie. To nie było tylko złe samopoczucie, ale realny stan wywołany tylko tym, co się wokoło niego działo. Gdy Stanisław Kogut trafił do aresztu, pan dramatycznie apelował, by go wypuścić, bo Przemarznięcie niosek nawet kilkugodzinne powoduje również znaczne obniżenie nieśności. Wilgotność względna powinna znajdować się między 60–75%. Konieczny jest brak przeciągów, gdyż żadne ptaki nie znoszą ich dobrze. Gdy chcemy wprowadzić nową paszę, robimy to stopniowo. Nioski w chowie przyzagrodowym powinny w dziennej Niektórzy smakosze unikają jedzenia kalafiora ze względu na brzydki zapach, jaki wydobywa się z garnka podczas obróbki. Faktycznie, może nie być zbyt kuszący, lecz nie jest to powód, by całkiem eliminować to smaczne warzywo z jadłospisu. Za przykrą woń kalafiora odpowiadają związki siarki. Jak pozbyć się brzydkiego zapachu Z tego opisu sytuacji nie wiele wiemy, możemy się tylko domyślać. Poproś elektryka pomiarowca, aby wykonał niezbędne pomiary, a przede wszystkim sprawdził wartości i selektywność zabezpieczeń. No jeżeli w domu masz np 25 a na korytarzu 16A to raczej będzie Twoj omijać i wybijać słabszy. Jeszcze jest możliwość że jest tak pada abad keberapa teknik sulam terkenal di indonesia. array(26) { ["tid"]=> string(6) "111783" ["fid"]=> string(2) "24" ["subject"]=> string(68) "2 kompy- co zrobić żeby nie miał dużego pingu w CSe. (net 1mb/s)" ["prefix"]=> string(1) "0" ["icon"]=> string(1) "0" ["poll"]=> string(1) "0" ["uid"]=> string(4) "7720" ["username"]=> string(11) "mateusz0081" ["dateline"]=> string(10) "1221827190" ["firstpost"]=> string(6) "830323" ["lastpost"]=> string(10) "1221827722" ["lastposter"]=> string(11) "mateusz0081" ["lastposteruid"]=> string(4) "7720" ["views"]=> string(4) "1923" ["replies"]=> string(1) "2" ["closed"]=> string(1) "0" ["sticky"]=> string(1) "0" ["numratings"]=> string(1) "0" ["totalratings"]=> string(1) "0" ["notes"]=> string(0) "" ["visible"]=> string(1) "1" ["unapprovedposts"]=> string(1) "0" ["deletedposts"]=> string(1) "0" ["attachmentcount"]=> string(1) "0" ["deletetime"]=> string(1) "0" ["mobile"]=> string(1) "0" } HomeJUDAIZM I ŻYCIEDuchowośćOpowieści ChasydzkieKogut, który nie piałPracownia multimedialna Pracownia multimedialna MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ ! Szanowni Państwo ! Dzięki wsparciu finansowemu Fundacji PZU została uruchomiona pracownia Multimedialna wyposażona w stanowiska komputerowe (do pracy codziennej) oraz zestaw multimedialny, w tym odtwarzacz oraz ekran telewizyjny. Częściowo pracownia już działa. Odbywają się w niej już bądź ruszą wkrótce zajęcia, jak: Wykłady o tematyce światopoglądowej i kulturoznawcze, w tym historia i tradycja Żydowska i Polska z prezentacją komputerową materiałów edukacyjno-poglądowych – zajęcia adresowane do dzieci powyżej 10 roku życia; odbywają się we wtorki i czwartki, od godz. 16-ej; Zajęcia plastyczne, w tym „rysowanie komputerowe” – raz w tygodniu dla dzieci w wieku 5-9 lat Planowane są zajęcia nauki języka angielskiego (ew. hebrajskiego) dla dzieci w podgrupach: dla początkujących (dwa razy w tygodniu) oraz dla średniozaawansowanych (raz w tygodniu). Prosimy o zgłoszenia mailowe preferencji co do dni, godzin oraz nauka jakiego języka Państwa bardziej interesuje. Zajęcia regularne, w ramach edukacji codziennej : język polski, matematyka, przedmioty przyrodnicze z wizualizacją komputerowo-multimedialną – trzy razy w tygodniu dla dzieci w wieku szkolnym do 14 lat . Warsztaty komputerowe: praca z komputerem (jak zacząć, jak wybrać itd.); Internet w życiu codziennym; korzystanie z poczty elektronicznej; jak przez Internet ubezpieczyć się, zapisać się do lekarza, założyć konto bankowe i z niego korzystać itd. – zajęcia raz w tygodniu (godziny popołudniowe) prowadzone dla seniorów: dziadków i babć. Zainteresowane osoby prosimy o zgłoszenie się w siedzibie Fundacji Chabad Lubawicz (do Rabina Szaloma Stamblera). Proponowany czas - raz w tygodniu, po porannej modlitwie (w poniedziałki bądź w środy) Seminaria dla wszystkich zainteresowanych : „Masz pytanie? Rabin odpowie!” – do Fundacji napływają liczne pytania do Rabina poprzez stronę internetową oraz poprzez stronę profilową na FB. Raz w tygodniu w niedzielę, (po porannej modlitwie) spotkania – rozmowy, dyskusje. Dzięki zainstalowaniu sprzętu multimedialnego, znacznie polepszy się jakość prezentacji filmów dokumentalnych, jak dotychczas odbywała się w Bejt Chabad. Kogut Domowy o siedmiu niebezpiecznych rzeczach, które musisz zrobić ze swoim dzieckiem Pomyślałeś pewnie, co ten koleś bredzi. Nie możesz przecież narażać swojego dziecka na niebezpieczeństwo. To oczywista sprawa, też tego nie robię. Zamiast tego wolę mu pokazać niebezpieczne rzeczy, zabawy, żeby wiedział jak ich używać, czego może się spodziewać, a czego unikać. Wolę zrobić to samemu, niż czekać aż pokażą mu ten świat starsi koledzy z podwórka. Kogut domowy ma prawo o tym mówić głośno, bo jako dziecko byłem królikiem doświadczalnym wśród moich starszych kolegów. Tak to się niestety zawsze kończy jak ma się starsze rodzeństwo. Ja mam o 5 lat starszego brata. Dzięki temu często brałem udział w niebezpiecznych zabawach. Skończyło się to kilkoma złamaniami (w tym jednym bardzo poważnym, prawie straciłem rękę). Otarć, guzów i innych takich nie liczę, bo takie medale zdobywa każde dziecko. Ojciec ma głos Dlatego, że miałem w swoim życiu przygód więcej niż wielu moich rówieśników, bo byłem raczej dzieckiem niespokojnym, to mam moralne prawo zająć tu głos. Opowiem ci o moich przeżyciach i napiszę dlaczego uważam, że to ty powinieneś przeżyć te zabawy ze swoim dzieckiem. Przeczytaj to jeśli chcesz się dowiedzieć jak uchronić dziecko przed złamaniem ręki czy stratą oka. O tym tu między innymi będzie. Zaczynamy. Niebezpieczne zabawy dzieci – Kosmiczny skok Niepozorna piaskownica lata 90-te. Odpadła jedna deska, a więc starsi koledzy zrobili sobie z niej wyrzutnię. Zasada była prosta, z jednej strony stawał młokos (np. ja), z drugiej strony skakało 2 lub 3 starszych kolegów. To był piękny lot, wyskoczyłem na wysokość 1 piętra, zobaczyłem jak pan ogląda telewizję, a później wylądowałem na ziemi, na ręce, na złamanej ręce. Że boli, przyznałem się wieczorem, najpierw zaliczyłem jeszcze kino – „Przyjaciel Wesołego Diabła”. Nie mówię tutaj, że masz iść z synem i zdemolować piaskownicę, żeby pokazać mu jak skakać i jak lądować. To przecież może się zdarzyć w każdym miejscu. Dzieci skaczą z drzewa, zjeżdżalni, murku… Naucz go sztuki upadania (najlepiej zapisz go na jakiś sport np. judo). Po wpisaniu w YouTube – jak bezpiecznie upadać znajdziesz setki porad, znajdź taką, która pasuje do aktywności twojego dziecka. Nauka upadania to początkowe lekcje wielu dyscyplin sportowych. Kogut domowy uważa, że nauka upadania to powinna być jedna z najważniejszych i najwcześniejszych lekcji w życiu każdego dziecka. Niebezpieczne zabawy dzieci – strzelanie z łuku To mój faworyt. Zanim twoje dziecko zacznie się bawić w idiotyczne zabawy z kolegami zróbcie to w domu. Naucz go, że można strzelać do tarczy, a nie do zwierząt, lub co gorsza – do jabłka na głowie kolegi. Kogut domowy pamięta srogą lekcję z dzieciństwa. Na podwórku mieliśmy dwóch braci bliźniaków. Teraz łatwo jest odróżnić jednego od drugiego, kiedyś było to niemożliwe. Zmieniło się to po tym jak zabawili się w strzelanie z łuku do jabłka na głowie. Od tej pory jeden z nich ma szklane oko. Nie licz na to, że twoje dziecko jest na tyle mądre, że nie wpadnie na taki głupi pomysł – wpadnie, bądź tego pewien. Wytłumacz mu więc już teraz, że do jabłka lepiej się strzela jak stoi na płotku lub pniu, a nie na głowie kolegi. Strzał z łuku to świetna zabawa. Jest tylko jedno ale… Fot. Adobestock Niebezpieczne zabawy dzieci – łażenie po drzewach Tu możesz krzyczeć i prosić. To i tak nic nie da. Człowiek ma wciąż wiele cech małpy. Prędzej czy później dziecko znajdzie drzewo, które przemówi do niego i wejdzie na nie czy chcesz tego czy nie. Gorzej jak w pobliżu będzie szatan, który powie – wejdź wyżej, co nie wejdziesz? Dlatego czym wcześniej nauczysz dziecko chodzić po drzewie, po ściance wspinaczkowej, tym lepiej dla niego i dla ciebie. Po pierwsze masz kontrolę nad tym gdzie wchodzi, pomagasz mu, uczysz go, pokazujesz niebezpieczeństwa. Z drugiej strony dajesz mu poczucie bezpieczeństwa. Będzie mu później łatwiej dać opór szatanom, które będą go kusiły ku złu. Naucz go wspinać się zanim zrobią to jego koledzy. Dobrze jest zapisać dziecko na zajęcia rozwojowe, które polegają na nauce wspinaczki, pokonywaniu przeszkód itp… w mojej okolicy działają np. Zielone Gobliny , sprawdź, może w twojej okolicy jest podobna ekipa, Wchodzenie po drzewie? Czemu nie. Fot. Pixabay Niebezpieczne zabawy dzieci – próba siły z bratem Masz przynajmniej dwóch synów? Dwie córki? To już wiesz na pewno o czym piszę. Podobno dziewczynki co ciekawe są jeszcze bardziej hardcorowymi zapaśnikami niż chłopcy. Ja mam dwóch synów i czasami naprawdę idą iskry. Proste, sierpy i kopniaki na brzuch. Czasami są zapasy, czasami trochę karate, są elementy boksu. Nie rozdzielam ich, dopóki wiem, że jest jeszcze w miarę bezpiecznie. Taka walka nauczy ich więcej nić klęczenie na grochu za karę. Młodszego uczy to nieustępliwości, hartuje jego charakter. Kuba, młodszy o 2 lata od Staśka ma ostry charakterek, to przecinak, zabijaka. Nauczył się tego podczas rywalizacji ze Staśkiem, nie daje sobie w kaszę dmuchać. Umie się obronić. Cieszy mnie to jako Ojca, bo on jest takim chudzielcem, że jak chodzi to mam wrażenie, że się zaraz złamie. Uczę ich boksu, teraz zapisałem Staśka na boks i karate, Kubę na samo karate. Sztuki walki uczą ich nie tylko ciosów, ale pewności siebie, a także porządkują im głowę, wiedzą, że ich siła służy do obrony, a nie ataku. Masz kogutów w domu? Nie rozdzielaj ich dopóki widzisz, że nie uderzają się po głowie lub nie wkładają sobie paluchów w oczy. Śmiało. Niech to zrobią. Walka z bratem uczy wielu rzeczy. Fot. PIxabay Niebezpieczne zabawy dzieci – zabawy z ogniem Nie masz szans. Ogień tak pociąga dzieci, że prędzej czy później coś spłonie. Ciesz się, jeśli nie będzie to twój dom. Kogut domowy za młodu miał taką ciekawą przygodę. Kiedy moja mama zmęczona pilnowaniem mnie i mojego kolegi ucięła sobie drzemkę, wpadłem na genialny pomysł. Zawołałem Radka do kuchni i pokazałem mu jak gasić palący się śmietnik. Podpaliłem go i próbowałem zgasić wodą. Niestety zaczął się palić za mocno i gdyby nie Radek i jego „Ciociu pali się…” to jest duża szansa, że dzisiaj nie musiałbyś czytać tego tekstu. Dlatego jako ojciec radzę, żebyś jak najszybciej pokazał dziecku czym jest ogień, jak jest niebezpieczny, jak ciężko go zgasić. Rozpal w bezpiecznym miejscu ognisko, grilla i pokaż jak się szybko spalają różne przedmioty, spróbujcie zgasić ognisko wodą, może mokrą ścierką. Pozwól mi się zbliżyć na bezpieczną odległość, ale taką, żeby poczuł, że jest gorąco. Rozwiążesz dwa problemy – mniej go będzie kusiło, żeby sam sprawdził „jak coś się pali”. Po drugie poczuje niebezpieczeństwo, zrozumie jak niebezpieczny jest ogień. Po trzecie nauczysz go jak sobie można radzić z pożarem, wytłumacz mu jak gasić różne pożary. Niebezpieczne zabawy dzieci – niebezpieczne miejsca Kogut domowy dorastał na osiedlu wojskowym w czasach, kiedy wojsko było wszędzie i miało swoją moc. Nasze ulubione miejsca zabaw to był poligon wojskowy, rzutnia granatów, stare poniemieckie bunkry itp… Mój ojciec był wojskowym, więc pokazywał mi jak wygląda pocisk, granat itp… uczył mnie czego lepiej nie brać do ręki, nie kopać. Zadziałało. W dzisiejszych czasach też nie brakuje niebezpiecznych miejsc. Są przecież pustostany, piwnice i inne ciekawe miejsca, które warto odwiedzić. Ciekawość dziecka zaprowadzi nas w najgorszy zakamarek. Dlatego jak tylko wiesz o takich miejscach w okolicy to pójdź tam z dzieckiem na zwiedzanie. Lepiej jak zajrzy tam z tobą niż ze starszymi kolegami. No i o ile nie jest to strefa zero w Czarnobylu to wszystko jest do przejścia. Ważne żebyś zachował zdrowy rozsądek i głowę na karku. Jak masz przeczucie żeby dalej nie iść, to po prostu tam nie idź. Zabawa w eksploracje to fajna sprawa. Pod warunkiem, że przewodnik ma łeb na karku. Fot. Pixabay Niebezpieczne zabawy dzieci – używanie narzędzi Postaraj się jak najwcześniej wprowadzić swoje dziecko w arkana majsterkowania. Nie, nie musisz być Adamem Słodowym by nauczyć swoje dziecko korzystać z młotka, śrubokręta, a nawet jak się okazuje – nożyczek. Kogut domowy był mega zdziwiony jak na jednym z zebrań w przedszkolu usłyszał, że większość dzieci nie potrafi korzystać z nożyczek, bo rodzice się boją, że dziecko zrobi sobie krzywdę. Jako ojciec od małego kupowałem moim synom zabawki związane z majsterkowaniem. Od najmłodszych lat mieli wkrętaki, wkrętarki, młotki itp… Teraz kiedy starszy ma już 6 lat, a młodszy 4 to często pomagają mi przy pracach domowych. Pomagają wbijać gwoździe prawdziwym młotkiem czy wkręcać śruby wkrętarką. Pokazuję im nie tylko jak z tego korzystać, ale jakie może tutaj czekać niebezpieczeństwo. Pamiętam kiedyś jak przywaliłem sobie celowo młotkiem w palucha, żeby im pokazać co się stanie. Do końca życia nie zapomnę ich min, no i tego głupiego pomysłu, bo paluch bolał przez kilka dni. No, ale czego się nie robi dla nauki. Ojciec ma głos na sam koniec To tyle z moich propozycji, ale gwarantuję, że twoje dziecko ma pewnie kolejnych kilkanaście patentów do sprawdzenia. Musisz być czujny i wyprzedzać konkurencję w postaci kolegów czy koleżanek twojego dziecka. Te małe słodkie misiaczki są bardziej kreatywni niż informatycy z doliny krzemowej. Moja rada dla każdego ojca – miej łeb na karku, zanim ci spadnie. Dobrego dnia. Gość gvtcftft Gość Klione Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość jasne że przyjadą Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość NianiaNiunia Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość kraaakowiankaa Gość powodzenia życzę Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość Klione Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość NianiaNiunia Gość wertysssska Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość NianiaNiunia Gość dziwactwo Gość wertysssska Gość zadam pyt bo nie znam odp Gość NianiaNiunia Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony Zaloguj się Posiadasz własne konto? Użyj go! Zaloguj się Bajka o kogucie z DenizliŻył - był kogut, który sądził, że bardzo pięknie śpiewa swoje "kukuryku". Uważał się za artystę. Jak każda gwiazda sceny, czy też celebryta, lubił popisywać się swoim talentem. Codzienne rano wskakiwał na płotek i piał swoje "kukuryyyyyykuuuuu". Kiedy tak sobie koncertował przez pierwszy, drugi, trzeci dzień ... cóż .. było to nawet i romantyczne, lecz po dwóch tygodniach.... jego śpiew zaczął drażnić Denizlian. Kobiety zwołały swoich mężów i mówią: coś trzeba z tym zrobić! Ten "piejec" budzi nas, podrywa z łóżek nasze dzieci, jesteśmy niewyspane, zmęczone, zdenerwowane i zaczynają nas boleć głowy. (Mężczyźni wiedzą, co to oznacza, kiedy u kobiety boli głowa) Postanowiono, że pojmą koguta i przygotują niedzielny rosół dla mężczyźni złapali artystę i popatrzyli na niego, na jego oczy, na piękną grzywę i piórka to się im go żal zrobiło. Bo cóż winna jest ptaszyna, skoro natura tak hojnie go wyposażyła. Postanowili go nie zabijać tylko wywieźć z miasta. I tak się stało. Zapakowali do klatki, zawieźli do Stambułu, wypuścili na Placu Taksim. Kogut rozglądnął się, patrzy tyle ludzi, ile nigdy w życiu nie widział i pomyślał: "Oto moje miejsce na Ziemi! Będą mnie słuchać, będę dla nich śpiewał, będą bić mi brawa". I rozmarzył się o swojej światowej karierze. Oczami wyobraźni widział, jak rośnie jego oglądalność na profilach społecznościowych, jak udziela wywiadów, jak kroczy po czerwonym dywanie. Ścieżka kariery była juz wytyczona. Następnego dnia, skoro świt, wskoczył na murek i rozbrzmiało radosne i głośne "kukuuuuryyyykuuuuu" . I jeszcze raz i głośniej i dłużej "kuuuukuuuuuryyyyykuuuuuuu" . Ludzi dużo, ale wszyscy idą w pośpiechu, patrzą pod nogi, w telefony, nikogo wokół siebie nie zauważają. Nie widzą i nie słyszą naszego mistrza. Zdziwiony pyta samego siebie - co jest? Pomyślał, cóż może jestem zmęczony podróżą, może mój głos nie jest tak donośny, jak mi się wydaje. Przyjdę ponownie jutro i powtórzę mój koncert. Tak bardzo chcę uznania. Jestem artystą, bez publiczności jestem martwy, nie umiem żyć! Tak też zrobił. Następnego dnia i jeszcze przez parę następnych wskakiwał na murek i z desperacją chciał informować świat o swoim talencie. Nadaremno. Nikt go nie słuchał. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Nie umiał tego zrozumieć. Co to za miejsce? Co to za ludzie? - bezgłośnie pytał samego siebie. Ach, jak bardzo tęsknię za Denizli. Tam mnie słuchali. Rzucali we mnie kamieniami i patykami, ale mnie słuchali. Nie chcę tu żyć! Wracam do Denizli! Jak postanowił, tak zrobił. Szedł pieszo 2-3 miesiące, aż pewnego ranka wspiął się na szczyt góry i rozpostarła się przed nim panorama Denizli. Oto mój dom pomyślał. Jestem na miejscu! I z tej radości zapiał swoje kuuuukuuurryyyykuuuu najpiękniej jak tylko umiał. Z miasto natychmiast się obudziło. Zdenerwowane kobiety zarzuciły mężom ich decyzję o niezabijaniu koguta. I teraz na dobre zagroziły bólem głowy. Co innego więc robić? Mężczyźni w pośpiechu wzięli, co mieli pod ręką, siekiery, toporki, noże, sztylety itp. i zaczęli wspinać się na szczyt góry, żeby go pojmać, uciąć łep i przynieść kobietom, aby ugotowały niedzielny rosołek. Kiedy znaleźli się na szczycie góry i już już mieli go pojmać, zobaczyli, że oto z drugiej strony góry stacjonują żołnierze wroga i przygotowują się do ataku na miasto. Nieprzyjaciel dopiero się przygotowywał, a denizlianie byli już gotowi. Przeprowadzili bitwę, którą to wygrali poprzez zaskoczenie. I oto, nasz kogut, artysta, stał się bohaterem. Uratował miasto przed napaścią. I odtąd, symbolem miasta Denizli jest KOGUTW Denizli hodowana jest specjalna rasa koguta, który ma czarne oczy, ciemne szare nogi, długą szyję, czerwoną koronę. Rasa ta słynie z zadziorności i długiego piania . Co roku organizowany jest festiwal w długości piania kogutów. Potrafią tak długo to robić aż do utraty i antyczne miasto HIERAPOLISObok Denizli znajduje się słynne uzdrowisko PAMUKKALE, znane z białych, wapiennych tarasów powstało w czasach pergamońskich. Na terenie miasta, które niestety zostało zniszczone wskutek trzęsień ziemi, warto zobaczyć odrenowowany Teatr Rzymski, łaźnie rzymskie, w których mieści się teraz Muzeum Hierapolis, pozostałości po Świątyni Apollina, Nimfeum, Latrynach, Plutonium, Gizmnazjonie, Agorze, nekropolie i oczywiści wykąpać się w Basenie Kleopatry. W Hierapolis zachowały się nie tylko ślady greckie i rzymskie, również bizantyjskie (chrześcijańskie) ze słynnym Martyrium Świętego Filipa i Jego grobowcem. Jeżeli chcesz poznać bohatera tej bajki, pojedź z nami, z PACHO TOUR na wycieczkę do PAMUKKALE (dostępna w wersjach: Pamukkale 1 dzień, Pamukkale 2 dni, i Pamukkale Express)Film o PamukkaleAutorWioletta Ewa ZaruckaJestem Viola. Jestem zakochana w Turcji - tej magicznej krainie. Z wykształcenia jestem politologiem, co oczywiście zaszczepiło moją miłość do historii, tradycji i lokalnej kultury. Dlatego moja praca jest moim hobby. Nieustannie podróżuję i mogę dzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą z moimi gośćmi. W tej chwili przygotowuję do publikacji własną książkę „Biblijna Turcja” i jestem autorem nowych 15:51

co zrobić żeby kogut nie piał